sobota, 15 marca 2014

Bananowy początek dnia.

Bananowe śniadanie wymyśliłam będąc na Martynice, wakacjach które były bardzo aktywne. Człowiek codziennie był w ruchu, dużo chodził, pływał i biegał w upał. Potrzebowałam zjeść coś, co da mi dużo energii, będzie słodkie  i jednocześnie orzeźwi. Wystarczyło wyjść do ogrodu po składniki: banany i kokosy rosły na drzewie... W miejscu w którym mieszkam, nie ma palm, a tym bardziej ogrodów owocowych. Jest natomiast piach i supermarket 24h, wypełniony wszystkim, czego dusza zapragnie. Do przygotowania śniadania kupiłam:
- 2 banany
- jogurt naturalny
- 2 łyżki wiórków kokosowych

Sposób wykonania? Bardzo prosty! Wkładamy jogurt do zamrażalnika ( ja preferuje naturalny, ale polecam wersję z jogurtem waniliowym, jeśli ktoś lubi na słodko). W tym czasie myjemy ręce, oraz banany. Wycieramy, obieramy ze skórki, kroimy w kosteczkę a końcówki wyrzucamy.. Kawałki bananów  i  wiórki kokosowe wkładamy do garnka, zalewamy odrobiną wody ( żeby garnek się nie przypalił). Gotujemy do momentu, aż z bananów zrobi się jednolita papka ( można w trakcie pognieść widelcem). Do miseczki przelewamy lekko zamarznięty jogurt. W środek miseczki nakładamy papkę z garnka. Można polać wszystko miodem, syropem klonowym, posypać orzechami, rodzynkami itp. Jogurt jest zimny a banany gorące, niesamowite doznania dla naszych kubków smakowych. Smacznego!




Brak komentarzy: